Sezon na szparagi pomału dobiega końca. U nas w domu sezon na szparagi zielone skończył się jakiś czas temu, wraz ze zdecydowanym komentarzem Głodomorka, że on już nie może na nie patrzeć :)
Ale skoro wspominał to przy okazji kolejnego pęczka zielonych szparagów stojącego w kuchni, to pomyślałam, że przecież są jeszcze białe :)
Wczoraj kupiłam pęczek białych szparagów i przemyciłam je na obiad w zupie krem. Udało się, nie było żadnych reklamacji, garnek szybki pokazał dno :)
A jak się zabrać za taką zupę? Najlepiej mieć pod ręką gotowy bulion, ja akurat miałam. Obieramy szparagi i ziemniaki, kroimy w kosteczkę i wrzucamy do bulionu.
Zależnie od tego jaki chcemy osiągnąć efekt musimy wybrać przyprawy. Mi zależało na tym, żeby zupa była ostra, a jednocześnie nie straciła smaku szparagów. W związku z tym dodałam pół łyżeczki sambala, na patelni podsmażyłam odrobinę drobno pokrojonego boczku, a zamiast śmietany dodałam śmietankę chrzanową. Całość zmiksowałam blenderem.
Miskę z zupą posypałam przygotowanymi na patelni po boczku grzankami z chleba razowego.
Całość posypałam świeżo mielonym czarnym pieprzem.
W takich proporcjach wszystkie smaki nawzajem się uzupełniły.
Cieszę się, że zdążyłam jeszcze raz wprowadzić do kuchni szparagi przed zakończeniem sezonu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz