sobota, 28 czerwca 2014

Kalarepna zapiekanka :)

Lekko i przyjemnie czuję się po obiedzie pełnym warzyw. Przyjemnie jest też przygotowywać zapiekankę, ponieważ nie wymaga wiele uwagi. Zaczynamy od wymycia i obrania warzyw - składniki tej pychotki to właśnie kalarepa, która jest teraz słodka i soczysta niczym owoc, młode ziemniaczki i cukinia. Wszystkie warzywa kroimy mniej więcej na równe plastry i gotujemy na parze aż lekko zmiękną. Ziemniaki możecie ułożyć na samym dnie parowaru, bo one najpóźniej zrobią się miękkie.
Przygotowujemy formy smarując je lekko oliwą z oliwek, układamy warstwy i każdą z nich przyprawiamy. Dzięki firmie Magros smaku nadała czubrica zielona, a ostrości pieprz cayenne. Dodatkowo użyłam świeżych listków tymianku, drobno pokrojonego szczypiorku i mozzarelli. Jeśli macie ochotę na wegetariański obiad, warzywa przykrywacie pokrojoną mozzarellą i zapiekacie. Dla tych, którzy chcą urozmaicić smak i poczuć w nim odrobinę mięsa polecam przed mozzarellą przykryć warzywa przygotowanymi wcześniej na patelni czipsami z boczku. Każdą opcję zapiekamy w 180 stopniach przez około 30 minut. Dla kontrastu kolorystycznego ozdabiamy zapiekankę pokrojonymi pomidorkami. Całość świetnie smakuje z surówką z kiszonej kapusty. Kalarepa nadaje całemu daniu lekkości i słodyczy, która świetnie uzupełnia ostrość przypraw. Aby w pełni cieszyć się smakiem lepiej podawać zapiekankę kiedy lekko ostygnie, poczujecie wtedy wszystkie delikatne i ostrzejsze nuty :)

























środa, 25 czerwca 2014

Piňa colada cake z serduszkiem

Zapraszam Was na tort. I tym razem jest to zaproszenie jak najbardziej realne, przynajmniej dla tych, którzy mieszkają w Szczecinie lub okolicy :) Zapraszam Was do zamówień. Każdy kto, podobnie jak ja, nie lubi sztucznych barwników, grubych pokładów lukru i całej tej nieznanej i niepotrzebnej chemii może zamówić tort, który ja dla niego upiekę :)
Kwintesencją smaku i zabawy nie będzie obrazek z lukru, ale ukryte w środku kształty i naturalne smaki.
Poniżej mój ostatni wypiek, wyjątkowy i dla wyjątkowej Jubilatki.
Biszkopty pieczemy dwa, czekoladowy i kokosowy. Z czekoladowego ciasta odlewamy część do silikonowych foremek ( u mnie serduszka) i również wypiekamy.
Takie serduszka zanurzamy później w białej masie przed pieczeniem i dzięki temu każdy z świętujących otrzyma nie tylko słodycz ale również serce zatopione w biszkopcie :)




























Biszkopty nasączamy obficie pina coladą :) Krem z masy kajmakowej i mascarpone zawsze się udaje i pysznie smakuje. Na wierzchnią warstwę kremu wylewamy rozpuszczoną białą czekoladę i zatapiamy w niej czereśnie. Jeśli ktoś jest na diecie, to lepiej niech wyjdzie na chwilę się przewietrzyć, nie będzie musiał długo czekać, bo tort znika bardzo szybko :)


poniedziałek, 9 czerwca 2014

Parowane mini serniczki truskawkowe :)

Truskawkowe szaleństwo to ten okres w roku, na który czekam zawsze z utęsknieniem. Bo truskawki nie mają sobie równych. Do czegokolwiek się je doda, jakkolwiek się je przyrządzi, są pyszne i wspaniale się komponują w różnorodnych zestawieniach. Te owoce są po prostu urocze. A do tego dostępne w sezonie w takich ilościach, na jaką tylko jesteście w stanie się odważyć :)
Piąta Pora Roku Truskawkowa zabiera Was do krainy szybkich, zdrowych i pysznych deserów - uroczych serniczków truskawkowych, gotowanych na parze.
Pół kilograma truskawek oczyszczamy i miksujemy w blenderze na mus. Kilogram sera na serniki miksujemy z niewielką ilością syropu daktylowego i czterema jajkami. Dodajemy mus truskawkowy i również dobrze mieszamy. Na końcu dodajemy łyżkę mąki z tapioki i dobrze łączymy z masą. Parowar powinien już być gorący. Do kokilek i/lub słoiczków wlewamy masę serową, pozostawiając około centymetr do górnego rantu. Do mocno nagrzanego parowaru wstawiamy na dziesięć minut pojemniki z masą serową. Uważajcie przy wyciąganiu, bo serniczki mocno wyrastają. Trzeba dobrze złapać kokilkę, żeby się nie poparzyć. Odstawiamy każdy serniczek do ostygnięcia. W trakcie odpoczynku serniczki sobie oklapną, więc nawet te, które parowaliście w słoiczkach, będzie można zamknąć i zabrać np. do pracy. Kiedy dobrze wystygną wstawiamy wszystkie do lodówki. Najlepsze są po paru godzinach, dobrze schłodzone. Możecie ustroić je dodatkowym świeżym owocem, lub polać rozpuszczoną czekoladą. Smakuję wyśmienicie a są przy tym leciutkie jak ptasie mleczko :) Truskawkowa poro nie odchodź za szybko...


środa, 4 czerwca 2014

Szybka pychotka - kiwi avocado karob :)

Dziś pomysł na szybki, ale bardzo efektowny deser, który nie wymaga od nas ani pieczenia, ani gotowania, tylko zmiksowania niewielu składników. Dwa dojrzałe avocado mieszamy blenderem z dużą łyżką karobu i łyżką syropu daktylowego. Tak przygotowany mus wykładamy do miseczek i przystrajamy bardzo dojrzałym owocem kiwi. Przed podaniem możecie deser schłodzić chwilę w lodówce, albo zjeść zaraz po przygotowaniu. Gdyby porcje okazały się za małe, możecie do avocado dodać serek mascarpone :)
Karob możecie zastąpić kakao, syrop daktylowy syropem klonowym, przybraniem musu mogą być inne owoce. Uniwersalny przepis, przydaje się w przypadku niespodziewanych gości :)