czwartek, 11 lipca 2013

Muffiny pełne jagód z miętowo-kajmakowym kremem

Muffinowej klątwy ciąg dalszy. Upiekłam wczoraj muffiny, wyszły pyszne, krem wyszedł idealny, a zdjęć nie będzie :)
Nie chcąc się nad sobą pastwić, pomijam milczeniem przyczyny, a żeby móc się z Wami podzielić pomysłem, narysowałam muffina, który będzie symbolizował wczorajsze wypieki :)
Skąd taka determinacja? Krem - naturalny, bez sztucznych barwników, pyszny i aromatyczny. Może spróbujecie zrobić go do jakiegoś deseru.
Muffinki też wyszły pyszne, więc zacznę od nich. Na sześć babeczek użyłam szklankę mąki, otręby, dwie łyżki oleju kokosowego, mleko ryżowe około filiżanki, cztery łyżki brązowego cukru, dwa jajka i garść jagód.
Kiedy babeczki wskoczyły na 25 minut do piekarnika zrobiłam krem. Do tego kremu zabrałam się już dzień wcześniej. Z premedytacją kilka liści mięty zgniotłam w moździerzu, zasypałam brązowym cukrem, zalałam odrobiną przegotowanej wody i odstawiłam na prawie dobę.
Dwie duże łyżki kajmaku zmieszałam z dwiema dużymi łyżkami mascarpone i dolałam do mieszanki syrop miętowy, który powstał w miseczce z liśćmi mięty. Krem jest delikatny, bardzo podkreśla smak jagód w muffinach.
Myślę, że jeszcze powtórzę ten pomysł, a wtedy zaktualizuję zdjęcie, na razie przedstawiam Wam wesołego muffina :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz