sobota, 27 kwietnia 2013

Marchewką, czy kijem -coś pysznego dla ukochanego

Czwartki, jak twierdzą naukowcy, są najgorszymi dniami tygodnia. Dlaczego? Bo od poprzedniego weekendu minęło już sporo czasu, do następnego niby blisko, ale jednak jeszcze trochę nas dzieli. A energii starcza tylko do środy.
Właściwie w taki dzień można by odpuścić sobie wszystko, wrócić z pracy i udawać, że nas nie ma :)
Na obiad może być coś od wczoraj, albo niestety - jakiś gotowiec.
Taki plan był również w poprzedni czwartek. Jednak zdecydowałam, że na powrót do domu zmęczonego Głodomorka zrobię coś specjalnego.
Od razu poczułam przypływ energii. Szybka myślówka i już zabieram się do robienia zupy :)
Żurek z klopsikami z surowej białej kiełbasy i jajkiem na twardo - wersja zgodna z ulubioną przez Głodomorka :)
Jedynym odstępstwem było oregano w miejsce majeranku. No cóż, nie ma ideałów, a ja nigdy nie gotuję zgodnie z utartym schematem, więc coś musiało wyróżniać mój żurek.
Opcja z oregano została zaakceptowana w stu procentach, zjedzona w stu procentach i uwieńczona uśmiechem.
Czwartek nie musi być najgorszym dniem :)



2 komentarze:

  1. Taką wersją nie wiem, jak mój mąż ale ja zdecydowanie bym nie pogardziła! Dla mnie idealna marchewka :) Pozdrawiam i dzięki za udział w zabawie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również pozdrawiam. A pomysł na marcheweczkę i kijek bardzo mi się podoba, więc musiałam się włączyć :)

      Usuń