niedziela, 21 kwietnia 2013

Coffee my love :)

Dostałam od przyjaciół śliczny kubek termiczny na kawę. Kiedy odstawiałam go do szafki w domu, przyjrzałam się reszcie kubków i filiżanek wszelakich i....
Czas się przyznać, jestem kawoholikiem. Wcześniej nie zauważyłam, że większość naczyń, które kupiłam  przez ostatnie parę lat ma napis. Oczywiście jedyny słuszny - Coffee :) Wcale nie przeszkadza to w przeznaczeniu kubków do zupełnie innych celów.
Nigdy nie zdawałam sobie sprawy, że kawa tak bardzo zdeterminowała moje widzenie świata :) Lubię kolor ciemno palonych ziaren, lubię zapach, smak i całą atmosferę, która mi się z piciem kawy kojarzy. Nie znajduję żadnych złych kawowych wspomnień. To na kawę umawiam się na mieście z dawno nie widzianą koleżanką, na kawę zapraszam znajomych, choć to przecież wymówka, bo chcę ich znowu zobaczyć. Wpadam na kawę do nich, a powód jest znów ten sam. Kawa jest spoiwem, pozytywnym dodatkiem, bez kawy nie byłoby tak łatwo.
Pamiętam dzień, kiedy moja przyjaciółka, właściwie siłą zmuszona do wypicia specjalnie dla niej przygotowanej kawy wreszcie przekonała się do tego napoju i do dziś jest jego wierną fanką. Ach, jaka to była radość :) Jak widać niepokój budzą we mnie ludzie nie lubiący żadnej wersji kawy. A przecież jej rodzajów jest chyba nieograniczona ilość.
Sama najlepiej lubię tę parzoną w kafeterce. Zaczynałam od ekspresu ciśnieniowego, ale po odkryciu kafeterek ekspres okrył się kurzem i pewnie wyląduje w piwnicy.
Kafeterki zaś na stałe zagościły w mojej kuchni, w różnych rozmiarach. Pomysł został też sprzedany większości znajomych i rodzinie, jako idea, albo jako prezent w postaci dobranej do używanej przez nich kuchenki kawiarki :)
Nawet czytanie o kawie pozwala na podróż do ciekawych zakątków, pokazuje części świata, do których być może nigdy nie dane mi będzie wybrać się osobiście.
Kawa przynosi wspomnienia miejsc, w których miałam okazję ją wypić, ludzi, których mogłam wtedy poznać, miejsca, które mogłam zwiedzić.
Mam nadzieje, że nadal będziemy nierozłączne :)
To co, chyba pora na kawę?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz