poniedziałek, 6 maja 2013

Sałatka jarzynowa prawie klasyczna :)

Sałatki to fajna sprawa. Można zrobić tzw coś z niczego, wystarczy tylko wymieszać w różnych układach produkty, które mamy w kuchni.
Z takich miksów wychodzą zaskakujące pychotki, które warto powtarzać.
Przez tę różnorodność klasyczna sałatka jarzynowa, smak dzieciństwa, odeszła w zapomnienie. Ale od jakiegoś czasu często do niej wracam. Nie jest taka sama, bo przepis trochę zmodyfikowałam. Nowa odsłona powstała dzięki mało klasycznym dodatkom. Warzywa gotuję na parze, nie oddają wszystkiego wodzie, pachną pięknie i łatwo obiera się je z mundurków :) Na dole parowaru radośnie podskakują jaja na twardo. Mniej klasyczne składniki to jogurt naturalny i chrzan zamiast majonezu, parę kropel ostrej oliwki piri piri, kilka łyżek ajvaru dla nadania paprykowego smaku, dla ładnego koloru - kurkuma. Dodatkowo, jeśli akurat mam pod ręką - pęczek pietruszki i kilka rzodkiewek.
Sałatka gotowa, można zjeść odrobinę od razu, ale najlepsza jest na drugi dzień, kiedy wszystkie składniki i przyprawy dokładnie się "przegryzą".
Z sałatką nawet poniedziałek nie jest taki straszny :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz