niedziela, 24 marca 2013

Niedziela z tłuczkiem? A może jednak nie :)

Słuchając cotygodniowych niedzielnych odgłosów zza ścian mojego mieszkania dochodzę do wniosku, że pozycja schabowego na niedzielnym polskim stole pozostanie niezagrożona na wieki. Czyżby to wynik potrzeby przynależności do grupy etnicznej, a może tzw tradycja niedzielna?
Mnie temat ominął już dawno temu, schabowego nie jadłam jakieś 15 lat, więc pewnie tego fenomenu nie zrozumiem. Natomiast przyznaję, że zdarza mi się spożyć kotlecik drobiowy, robiony zgodnie z zasadami sztuki schabowego. Wynika to z tego, że ktoś specjalnie dla mnie taki kotlet drobiowy robi, wiedząc, że inna opcja pozostanie na talerzu nienaruszona.
Nadal jednak nie rozumiem, skąd ta popularność. Dlatego polecam Wam dla odmiany filety z kurczaka przygotowane zupełnie inaczej.
Bo czy w gotowaniu nie chodzi o to, żeby wydobyć jak najwięcej walorów przygotowywanych potraw? Podkreślenie smaku, podbicie zapachu?
Dla mnie kotlety schabowe to zabijanie smaku mięsa panierką, tłuszczem i długim smażeniem.
A zatem jaka alternatywa?
Pierś z kurczaka umyta i zamarynowana w marynacie, którą każdy powinien zrobić wg własnych upodobań. Ja najczęściej używam odrobinę balsamico, sos imbirowy z soją, świeży rozmaryn, tymianek, czosnek, oliwę z czosnkiem i chili, oraz czerwoną czubricę i pieprz.
Tak zamarynowane mięso wkładam po prostu do naczynia żaroodpornego i piekę. Mniej roboty, mniej sprzątania, a do tego wyśmienity efekt.
Często przygotowuję w ten sposób więcej mięsa, tak żeby w tygodniu trafiło na zimno na kanapki. Pysznie smakuje z żurawiną lub chrzanem.
A wracając do naszego niedzielnego obiadu. Polecam Wam do mięsa ryż jaśminowy, tylko taki oryginalny, nie zamykany w torebkach do gotowania.
Okazuję się, że jeśli przygotujecie go dokładnie zgodnie z przepisem, wyjdzie idealny i aromatyczny.
Do obiadu użyłam czerwonego ryżu jaśminowego, urozmaicił kolor dania, do którego dodana była klasyczna mizeria.
Wszystko sprawnie podane, bez potrzeby użycia tłuczka :)


2 komentarze:

  1. No i mizeria wiadomo musi być. Wygląda pyyyysznie ten ryż mnie zaintrygował.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hihi mizeria jest na specjalne życzenie, ale faktycznie, ona na naszym stole gości często, czasem w wersji tzatziki :)
    Ryż polecam, smaczny, zdrowy i pięknie pachnie.

    OdpowiedzUsuń