Burak czerwony wydaje mi się bardzo niedocenionym warzywem w naszej kuchni. Do tego używanie pejoratywne tego słowa w odniesieniu do pewnych osób jeszcze bardziej odbiera chyba dobrą passę burakowi.
Ja buraki bardzo lubię i to nie w klasycznym czerwonym barszczyku z uszkami. Taki barszczyk to i owszem zjeść mogę, ale w mojej kuchni pojawia się on bardzo rzadko.
Ja buraka lubię podkreślić w jego naturalnym smaku, czerwonej pysznej, słodkiej bulwy.
Dziś w odsłonie zupy kremu.
Do smaku dodałam okrojone z mięsa kości kurczaka wędzonego.
Kiedy wywar nabrał już aromatu i kości z kurczaka zostały z niego usunięte, przyszła pora na warzywa. Tu klasycznie, buraki, ziemniaki, marchewka, pietruszka i seler, dosyć drobno pokrojone.
Z przypraw normalnie znalazłby się sos imbirowo- sojowy, ale okazało się, że nie uzupełniłam zapasów i brak sosu trzeba było czymś zastąpić.
Od czego inwencja :)
Do garnka trafił ketjap manis, żeby jeszcze podkręcić słodycz warzyw. A żeby nie było za słodko dodałam imbir w proszku, świeżo mielony czarny pieprz i odrobinę garam masali.
Kiedy warzywa zmiękły całość zblendowałam na ciemnoróżowy krem.
Do nalanego do miseczki kremu dodaje jeszcze łyżkę gęstego jogurtu naturalnego.
Pyszny ten burak :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz