niedziela, 6 października 2013

Kokosowa zupa rybna

Hasając w niedzielne przedpołudnie z psem po polu pomyślałam, że jesień zapowiada się równie złocista jak upalne mieliśmy lato. Po błękitnym niebie płyną pojedyncze chmurki, w pełnym słońcu temperatura rozleniwia i mile podgrzewa wszystkie kości. W taki dzień nawet myśl o srogiej zimie wydaje się niezbyt groźna. Oczywiście kiedy chmury chociaż na chwilę przysłonią słońce robi się przenikliwie chłodno, ale i tak cieszę się z kolejnego słonecznego dnia.
Wygrzewajmy się póki jeszcze można. Rozleniwmy się chociaż na chwilę, nie pędźmy i dajmy sobie czas na wszystko. A jeśli mamy mieć spokojny dzień, bez biegania i wykonywania miliona "niezbędnych" czynności, to i w kuchni powinniśmy postawić na tzw. samo-gotujący się obiad. Może to być np. zupa rybna, którą w wersji z łososiem możecie znaleźć tutaj.
Ale tym razem wersja ze świeżą rybą, czyli kilkoma filetami z dorsza.
Ryby kroimy w paseczki i wrzucamy do gotującego bulionu. Doprawiamy imbirem, chili, sosem sojowym, bombay-masalą i kolendrą. Po chwili wrzucamy połamany na drobniejsze kawałki makaron gryczany. Po pięciu minutach dolewamy puszkę mleka kokosowego i zagotowujemy całość.
Taka zupa to jakieś piętnaście do dwudziestu minut pracy :) Możecie poczekać aż troszkę ostygnie. Na talerzu ładnie wygląda przyozdobiona natką pietruszki.
Mimo, że do zupy dodajemy sporo ostrych przypraw mleczko kokosowe jak zawsze załagodzi smak i możecie śmiało się nim delektować, bez płynących z oczu łez. Kiedy już rozgrzejecie się zupą możecie powędrować pod kocyk z jakąś ciekawą lekturą. Piękna jest jesień w tym roku :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz