piątek, 1 listopada 2013
Rozgrzewający jarski garnek z gryczaną :)
Za oknem czai się prawdziwie kąsające zimno. To już nie lada chłodek i trzeba zdać sobie sprawę, że cieplej nie będzie. Mimo pięknej, kolorowej aury, można łatwo się przeziębić. Zapobiegać możemy np. dobrą dietą. O kaszach można by pisać wiele i wiele już zostało napisane, zatem ja ograniczę się tylko do zachęcenia Was do zjedzenia rozgrzewającej potrawy na jesienne chłody :)
Po odkryciu kaszy gryczanej niepalonej mamy na nią ciągle ochotę. Nie pozostaje więc nic innego, jak tylko wymyślać kolejne dania z jej dodatkiem. Tym razem kasza w towarzystwie strączkowatych z dodatkiem pieczarek. Kaszę gotujemy bez mieszania około dwadzieścia minut. W tym czasie pieczarki dusimy na maśle, przyprawiamy solą i pieprzem, odparowujemy i dodajemy do nich puszkę czerwonej fasolki oraz pół puszki zielonego groszku. Dodajemy ulubione przyprawy i ketjap manis. Warzywa mieszamy z kaszą i podajemy. Szybki obiad możemy uzupełnić surówką, bardzo dobrze smakuje każda z dresingiem z jogurtu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Takie dania bardzo lubię! :)
OdpowiedzUsuńOstatnio często biorę kaszę do pracy i już mi trochę pomysłów brakuje. Twój chętnie przetestuję.
OdpowiedzUsuńCieszę się.
OdpowiedzUsuńA jaką kaszę zabierasz do pracy. Ja ostatnio bardzo często zabieram jaglaną z olejem lnianym, orzechami i bananem, również polecam
Pozdrawiam :)