Niektórzy to mają szczęście, np Głodomorek. Urodził się drugiego maja, czyli ja, mając wolny dzień 1 maja, co roku mogę poeksperymentować z jakimś specjalnym urodzinowym wypiekiem.
W zeszłym roku urodziny Głodomorka świętowaliśmy premierową tartą kajmakową, na którą przepis znajdziecie tutaj. W tym roku postanowiłam rozwijać swoje umiejętności w dziedzinie tortów i wykonać pierwszy wypiek z niespodzianką w środku :)
Dzień wolny bardzo się do takiego przedsięwzięcia przydaje, bo chociaż temat nie jest jakoś szczególnie skomplikowany, to jednak czasochłonny.
Niespodzianką w moim torcie były odwrócone kolory, tzn w białym biszkopcie, środek był kakaowy.
Przepis na biszkopt znajdziecie na blogu np. tutaj. Do wykonania dwukolorowego tortu potrzebujemy tortownicę o średnicy dwudziestu dwóch centymetrów, oraz jej wersję mini o średnicy jedenastu centymetrów. Ilość ciasta to trzy części białego do jednej części ciemnego.
Przy wypełnianiu tortownic ciastem warto zwrócić uwagę na ich wysokość. Oba biszkopty powinny być tej samej wysokości, a mniejsza tortownica może mieć niższy rant. Postarajcie się, aby poziom ciasta był jednakowy, chociaż ciasto z dodatkiem kakao odrobinę bardziej wyrośnie. Lepiej jednak aby były je jak obniżyć, niż gdyby było niższe od jasnego biszkopta :)
Do piekarnika najlepiej wstawić głębiej dużą tortownicę, a tuż przy drzwiczkach mniejszą, ponieważ ciemny biszkopt trzeba wyjąć jakieś dziesięć minut wcześniej.
Kiedy biszkopty się upieką i ostygną, najlepiej włożyć je na godzinę do lodówki. Łatwiej wycinać w zimnym cieście. A w dużym biszkopcie, posługując się małą tortownicą jako szablonem musimy wyciąć środek :)
Z takiego jasnego środka też możecie zrobić mały torcik. Np. przeciąć na dwa blaty i wysmarować masłem orzechowym i powidłami śliwkowymi, pycha :)
Co do samego tortu, również jasną obręcz i ciemny środek przekrawamy równo na dwa blaty, uzupełniając wcześniej środek obręczy ciemnym biszkoptem.
Biszkopt jednak staje się tortem dopiero kiedy dodamy do niego smarowidło, czyli jakiś pyszny krem. Skoro biszkopty są w dwóch kolorach, również kremy są dwa. Podstawą jest oczywiście biały krem. Potrzebujemy 200 gram dobrego masła, jedno małe opakowanie serka mascarpone, cukier puder w ilości jednej szklanki, ekstrakt migdałowy. Wszystko miksujemy aż składniki ładnie się połączą. Rozdzielamy masę mniej więcej na połowę i do jednej z części dodajemy rozpuszczoną, mleczną czekoladę. Również miksujemy do dobrego połączenia kremu z czekoladą. Obie masy chłodzimy w lodówce.
Na dolną część brązowego biszkopta nakładamy jasny krem, okalając go potem dookoła na obręczy jasnego biszkopta kremem czekoladowym do tej samej wysokości.
Układamy delikatnie górny dwukolorowy blat i smarujemy całość jasnym kremem.
Jak ozdobicie tort - pozostawiam Waszej inwencji. Zależnie od tego ile kremu pozostanie, możecie zrobić różne wzory. Tort musi jeszcze postać najlepiej przez noc w lodówce. A na drugi dzień kroimy i zaskakujemy gości dwukolorowym wnętrzem :)
zapraszamy do nowego agregatu blogów ze wszystkich kategorii tematycznych. Dołącz bloga do kategorii kulinaria. Adres www.zblogowani.pl
OdpowiedzUsuń